czwartek, 16 grudnia 2010

Anioły Rafaela

Od pewnego czasu, co dnia powtarzam sobie w głowie pewną maksymę, którą nie z rzadka przemycałam jako życzenia na różne okazje dla bliskich mi osób. Przyszedł czas na mnie. Jako, że nie miałam okazji doświadczyć jej z zewnątrz, aplikuję ją sobie od wewnątrz… sama :) Umieściłam ją na stałe na moim skromnym blogu by i tu mi towarzyszyła. Jest dość głęboka i dająca do myślenia, a że ja rozmyślająca wiecznie jestem więc pasuje jak ulał.

Wracając do świątecznego nastroju, jak co roku w sklepach zatrzęsienie moich ulubionych aniołów…Rafael Santi wiedział co robi umieszczając ich wizerunek na obrazie „Madonny Sykstyńskiej”, są one jednym z elementów obrazu, a co niektórzy pewnie sądzą, że ich podobizna została namalowana jako pojedyncze dzieło ;) Na dziś dzień motyw ten zdobi prawie ;) wszystko…świece, zapałki, chusteczki higieniczne, podstawki, poduszki, obrazy itp.…a ich występowanie wzmaga się w okolicach świąt Bożego Narodzenia. Gorsza nie będę, idąc za ciosem umieściłam podobiznę małych cherubinów na moich wieszakach. Jeden sprzedany, drugi do wzięcia :)



Moni

środa, 15 grudnia 2010

Elegance...

Dzięki przytarganej wczoraj wieczorem choince, czuć w mieszkaniu świąteczną aurę. Potęguje ją rozproszony w powietrzu zapach olejku „jabłkowo-imbirowego” i zapalone w latarenkach świece…lubię ten nastrój, do tego gdybym mogła się tak zaszyć na dłużej w domowych pieleszach byłoby idealnie. Część prac związanych z decoupage’owymi cudeńkami już za mną. Zamówienie było dość obszerne, więc pracowałam nad nim dobrych kilka dni. Nie miałam konkretnie sprecyzowanych oczekiwań co do motywu, więc puściłam wodze wyobraźni i postanowiłam stworzyć coś oryginalnego, coś co kojarzyć się będzie z elegancją, estetyką, czymś stylowym, coś co chciałabym mieć ja sama, coś co będzie cieszyć oko i duszę. Motyw w róże… on właśnie daje ten niepowtarzalny klimat, do tego pudrowa wstążka, mosiężne okucia na brzegach i postarzenie, dość mocne dające iście rustykalny obraz całości. Nieskromnie pisząc, podoba mi się to co powstało :)








Jarzębinka też jest niczego sobie, jej urok wzmacnia szablonowy napis …niestety nie wiem co znaczy ;) moim zdaniem wygląda równie efektownie co róże.





A co przede mną? Jeszcze 4 takie cudeńkowe pudełka, kilka wieszaków i takie tam inne drobiazgi :)

Moni

misz, masz czyli cała ja

Kolejny rok mija, a ja z bagażem doświadczeń próbuje dokonać podsumowania tego co było, czego nie było, a co być mogło...nie jest to proste zwłaszcza dla kogoś kto charakteryzuje się nazbyt wnikliwym pojmowaniem wszystkiego wokół i analizowaniem do bólu. Ostatnio wyczytałam, a raczej wyszło mi z pewnej mądrej psychoanalizy ;) że kolor mojej osobowości (bo podobno każdy z nas ma jakiś jej kolor) to żółty, na wpół z fioletem. Jestem melancholijną marzycielką i introwertyczką, zatapiającą się w sobie, analizującą i rozmyślającą...tiaa...coś w tym jest. Do tego mam dalekosiężne plany i wielkie ambicje, co sprawia że nigdy nie poprzestaję na małym...tiaa...i to też by pasowało...jak już coś robię to na 100%. Było tego więcej, np. moim dominującym zmysłem jest zmysł smaku, że niby ze mnie to prawdziwa smakoszka... heh chyba słodyczy, jak to ktoś określił prawdziwy ze mnie "cukieras". W mojej firmowej szufladzie zawsze znajdzie się jakiś mały rarytasik ;) Co więcej jestem uwrażliwiona na dźwięki z zewnątrz, zwłaszcza te nieprzyjemne...no cóż i to by się zgadzało, raczej preferuję ciszę i przyjemne dla ucha fale dźwiękowe. Warczący pod oknem sypialni autobus linii "różnych" doprowadza mnie do szewskiej pasji, a dźwięk wiertarki sprawia, że ewakuuje się do drugiego pokoju i z zatkniętymi na maxa uszami czekam, aż dziura zostanie wywiercona :) wcześniej oczywiście wskazuje gdzie owa ma się znaleźć. Czasami mam takie niezbite wrażenie, że z tego co we mnie siedzi, z tego czym i jak żyję na co dzień, dałoby radę stworzyć niezły obraz takiego rasowego melanchola :( No cóż i tacy na tym świecie być muszą. Ale żeby nie było tak monotematycznie, ze stanu ów melancholii skutecznie wyciąga mnie moje uwrażliwienie na sztukę i wszystko co piękne, więc tworzę bo dodaje mi to sił i sprawia wiele satysfakcji...koniec kropka.
Poniżej ostatnie duże świąteczne zamówienie...niektórzy to mają dobrze, prezenty już z głowy :)



cd. zdjęć jutro :)

Moni