poniedziałek, 28 grudnia 2009

Jingle bells...

Święta, święta i po świętach... nareszcie zasłużony odpoczynek :) To co działo się tydzień temu nazwać  jedynie można "przedświąteczną gorączką" nie tylko decoupage'ową... tak więc najwyższa pora, aby to co powstało ujrzało światło dzienne ;)
Świątecznych motywów jest całe mnóstwo ja postanowiłam, że w tym roku wigilijny stół zdobić będzie motyw gwiazdy betlejemskiej, który naniosłam na różnej wielkości drewniane świeczniki i dzwoneczki...yyy...mini dzwoneczki :) Początkowo te małe cudeńka zdobić miały choinkę, aleeee po pierwsze było ich za mało, a po drugie kolorystycznie nie pasowały do reszty ozdób...tak więc miejsce dla nich znalazło się na świątecznym stole obok świeczników :)
Do ich stworzenia wykorzystałam dwuskładnikowe medium do spękań, które nałożyłam na całą powierzchnię zdobionych przedmiotów...oczywiście duże znaczenie miał czas :) nie działo się to z minuty na minutę, po nałożeniu pierwszego składnika odczekałam ponad pół godzinki, a później nalożyłam kolejny, który musiał wyschnąć kolejną godzinę... się naczekałam ;) Końcowy efekt spękań trzeba było jeszcze wykończyć, bo tak naprawdę były przezroczyste i pęknięć ni widać ni słychać :) do tego celu wykorzystałam tzw. porpolinę, która po wtarciu w zdobiony przedmiot ukazała piękne pęknięcia na każdym z przedmiotów.







Na wigilijnym stole...



Anioł...jedna z ozdób na choince...do niej jestem przywiązana najbardziej, z tego motywu raczej dłuuugo jeszcze nie zrezygnuję :) heh i właśnie ON przeforsował dzwoneczki ;)

Pozdrawiam
Moni

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz