piątek, 6 sierpnia 2010

lawendowy zawrót głowy

Postanowiłam umieścić coś lawendowego w nawiązaniu do CANDY trwającego w pretty pleasure. Takie cudne woreczki wypełnione lawendą posiadam i ja, przywiezione z malowniczej Chorwacji. Jako, że Chorwacja słynie z lawendowych pól i wszystkiego co z lawendą związane (olejki, kosmetyki, zapachowe woreczki) postanowiłam w zeszłoroczne wakacje, że coś lawendowego sobie tam właśnie zakupię. Stałam się szczęśliwą posiadaczką woreczka zapachowego :) i mydełka lawendowego. Woreczek z lawendą od niedawna stanowi nieodłączny element sypialnianego łoża ;) a to dlatego, że ma ona działanie uspokajające i bardzo przyjemnie mi się wśród jej zapachu zasypia ;) tak więc polecam każdemu…nocnego towarzysza - woreczek z lawendą!!
Lawenda z maminego ogrodu...wersja tegoroczna i zeszłoroczna.

A teraz lawenda po mojemu :) może zdjęcia nie są tak rewelacyjne jak te w "pretty pleasure" ale myślę, że do przyjęcia ;)


Lawendowa konewka wykonana metodą decoupage, wzbogacona o kolorowe cieniowania, postarzona metodą shabby chic, dodatkowo gąbką na jej uchwyt naniesione zostały fioletowe ciapki ;)



Oczywiście nie jestem jej posiadaczką, bo jakże by było inaczej ;) jak mówią „szewc bez butów chodzi” więc i ja tak chodzę. Mam w planach zrobienie takiej na własność, a lawenda jest wielce prawdopodobnym motywem :) tylko niech ten balkon mi w końcu ocieplą…to się za niego wezmę i stworzę mini oazę spokoju z zielenią w tle, echhh…

Póki co lawenda w pęczkach, z czasem i ona do woreczka trafi!
Moni

2 komentarze:

  1. Konewka lawendowa prześliczna:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za miłe komentarze, to naprawdę wiele dla mnie znaczy...pozdrawiam gorąco :-)

    OdpowiedzUsuń